Organic Anti Beat Box Band

Tomek · Wysłany: Śro 17:39, 01 Mar 2006 Temat postu:

aa to chyba wiem o kogo chodzi Smile

. pozdrów Bartka, niech za para lat znowu coś o nich napisze Smile

Max · Wysłany: Śro 17:43, 01 Mar 2006 Temat postu:

velvetova · Wysłany: Śro 19:04, 01 Mar 2006 Temat postu:

hehe to mozesz reszte forumowiczow zabrac ze soba Wink

hehe ale przynajmnije pozalatwiac nam autografy Cool

a tak na serio to zycze ci z calego serca zebys rzeczywisice mial taka okazje!

bartek_wegorek · Wysłany: Czw 5:30, 02 Mar 2006 Temat postu:

W sumie, żeby do takiej okazji doszło musieli by raczej przyjechać do Polszy. A wtedy to już każdy będzie coś kombinował i stawiał wódke odpowiednim ludziom Cool

Max · Wysłany: Czw 11:35, 02 Mar 2006 Temat postu:

indianer_wolny_czlek · Wysłany: Czw 11:47, 02 Mar 2006 Temat postu:

Ew. Mozna sie wybrac kiedys do L.A. i tam przyłapac po kolei całą czwórkę, tak na natrętnego fana ich dręczyć.

bartek_wegorek · Wysłany: Czw 12:01, 02 Mar 2006 Temat postu:

Najlepiej to koło Clary się zakręcić.
Mi się ona nie podoba, no ale wiadomo w jakich celach Cool

indianer_wolny_czlek · Wysłany: Czw 12:03, 02 Mar 2006 Temat postu:

Pięknoscia to ona nie jest, ale z drugiej strony mieć za teścia Pchełę Twisted Evil

bartek_wegorek · Wysłany: Czw 12:07, 02 Mar 2006 Temat postu:

No kurde, lepiej jakby zawsze była mała.
W 'Funky Monks' to taki słodki dzieciaczek był Razz

velvetova · Wysłany: Czw 12:40, 02 Mar 2006 Temat postu:

hehe ja pamietam jak ogladalem "making of the video: Around the world" to ona niezle wygadana jest Razz

chyba ma to po tatusiu Razz

wy sie zakreccie kolo Clary ja sie zakrece kolo Anthonego <lol2>

Chilipepper19 · Wysłany: Pią 17:02, 10 Mar 2006 Temat postu:

Ja swoją przygode z RHCP zacząłem dzieki swojemu starszemu bratu, który przyniosł do domu kasete Californication i zapodał mi ja co bym obczail zajebisty zespół!!!I tak już poleciało!! on posłuchał troche a ja zostałem fanem RHCP na całe życi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Pozdrowienia!!!

Dani(syn1nie"inside& · Wysłany: Pią 17:33, 10 Mar 2006 Temat postu:

Fajnie

FruJenny · Wysłany: Pią 19:19, 10 Mar 2006 Temat postu:

tez sie z tamtad zmylam wiec bede czesciej tu zagladac. mam nadzieje ze nie ma tu tak ograniczonych modow (bo przeciez tutejsi wychowali sie na lonie PU) jak tam i nie zamykaja kazdego tematu jak im sie tylko podoba.

wiec moja przygoda z RHCP zaczela sie hm 5 lat temu moze wiecej nie pamietam dokladnie. bylo tak ze przerabialismy na angielskim rozne piosenki na zasadzie ze wpisywane byly brakujace slowka. i pewnego dnia wybralismy californication...i sie zaczelo. mam nawet jeszcze ta kartke z tym tekstem. pierwszy moj tak gleboki kontakt z RHCP. przedtem owszem zdazalo mi sie slyszec jich w radiu na imprezie itp i bardzo lubilam ta ppiosenke. ale wtedy sie zaczelo naprawde... i zostalo do dzis. na poczatku zdobylam cala Cali potem BTW i BSSM i w tym miejscu stracilam glowe z milosci do ich muzyki a dalej juz sie potoczylo. dzieki nim tak naprawde zaczelam interesowac sie muzyka a dzieki Fru zaczelam grac na gitarce i oby tak dalej, bo kocham ich bardzo moim malym paprykowym serduszkiem. Very Happy

arnold88 · Wysłany: Sob 14:05, 11 Mar 2006 Temat postu:

Ja wrócę do tematu Wink

Dokładnie sprawę analizując pierwszym utworem usłuszanym przezemnie było UTB. Było to bardzo dawno, bardzo możliwe, że w 91/92, Nie miałem wtedy pojęcia co to jest, ale refren utkwił mi w pamięci na lata. W czasie melodia zagniedźiła się tak mocno, że nucąc ją czasami myślałem, że sam ją wymyśliłem ! Kiedy wychodziło Californication nie wiedziałem o tym kompletnie nic, ale tak doszczętnie - nawet nie słyszłem nigdy o istnieniu grupy Red Hot Chili Peppers ! W sumie to się nie interesowałem kompletnie muzyką - to czego słuchali wszyscy naokoło było dla mnie niczym - uważałem nawet, że słuchanie muzyki to głupota ! Przyszedł rok wydania BTW - gościłem wtedy u kuzynki - ona radio to 24/h. Z początku mnie to denerwwało, ale się przyzwyczaiłem i spodobał mi się bardzo kawałek BTW. Zaczęły mi się podobać różne kawałki, których dziś już nie pamiętam, ale BTW bardzo szczególnie. Gdy wróciłem do domu, też zacząłem słuchać radia. BTW nagrałem sobie na kasetę. Dowiedziałem się w końcu co to za zespół. Wtedy, nie wiem jak to możliwe zaczęło mi w głowie światać że jeszcze inne utwory tego zespołu słyszałem (nie chodziło jeszcze o UTB). W radiu puścili Californication i Scar Tissue - na początku myliły mi się początki tych utworów, ale już się dowiedziałem że to ten sam zespół - i naprawdę spodobały mi się one. (Wtedy kiedy poznawałem w sumie Peppersów puszczali też Crazy Town Butterfly - po melodii pomyślałem czy to nie oni, ale reszta się różniła więc kawałek poszedł w zapomnienie, kiedy w końcu pierwszy raz przesłuchiwałem MM i przyszedł czas na PLD no to wiecie - szok). Czas leciał, aż wyszło Can't Stop - wtedy to podjąłem decyzję o zakupie albumu. Pamiętam również do dziś jak nagrywałem o 2 w nocy CS na kasetę. Przyszedł czas na poznawanie innych dokonań grupy. Już byłem wtedy zakochany. Pierwszy raz usłyszałem UTB - i wtedy coś się stało - pierwszy raz takie coś się stało w moim życiu - doznałem pewnego olśnienia, że melodia która towarzyszyła mi przez całe życie, którą myślałem że sam stworzyłem, była melodią zespołu, który teraz mnie tak fascynuje - zrozumiałem, że Red Hot Chili Peppers to moje przeznaczenie, moja miłość, moje życie. Teraz, dziś mimo że wiem że mój wyjazd do Pragi nie wypali, to cały czas w duszy tli się nadzieja że jednak siętam zjawie i mimo że trzeźwy umusł powtarza:"to niemożliwe", ja nie przestaję marzyć i wierzę że jeszcze trochę i się uda, że jeszcze zdąrzę zobaczyć ich na żywo.

Szkoda, że do niektórych ludźi pod pewnymi kwestiami nie docierają żadne argumenty. Ostatnimi czasy stoczyłem takie boje z rodzicmi, że już po prostu pozstaje tylko myśl że kiedyś się usamodzielnię, i już nie będzie nademną sprawowana kontrola. Siły dodają mi Peppersi, dają mi radość i nadają jakiś sens. Bez nich nie mógł bym żyć i miałbym doła cały czas, prawdopoobnie bym się załamał i z pewnością byłbym inym człowiekiem. Red Hoci odmienili mnie, i mam zamiar przeżyć z nimi kolejne lata.

To pezpośrednio od Peppersów przyszło mi zainteresowanie instrumentem, jakim jest gitara. Pamiętam, że ojciec proponoał mi za czasów wczesnej podstawówki naukę gry, ale ja wtedy nie chciałem, czego dziś bardzo żałuję. Gitarę wtedy schował i przeleżała kilka ładnych lat, czekając na te czasy. Nie ukrywam że mam ochotę gry na basie, ale jak już się wziąłem za jeden instrument, to będę go szlifował. Ojciec też wrócił do gry. W sumie to przecież jego gitara i myślę że niedłuo muszę sobie sprawić własną i chyba już wiem gdzie będę szukał porady w tej kwestii Wink