Organic Anti Beat Box Band

arnold88 · Wysłany: Pon 17:25, 20 Mar 2006 Temat postu:

Ja tym filmem w sumie się nie interesowałem wcale, wiedziałem tylko że na soundtracku są Johnowe kawałki, toteż je sciągnąłem, oczywiście w celu zapoznawczym...

Dodane 26 marca: chciałbym się w pewnym sensie pochwalić, bo dziś o 4 nad ranem słuchałem Curtains...

Gość · Wysłany: Pon 22:08, 27 Mar 2006 Temat postu:

ja mam pytanie dotyczace teledysku Johna... sluchalem kiedys teledys Johna ale nie mam pojecia jaki to byl tytul... to byl teledysk w ktorym John gral prawdopodobnie w swoim domu na gitarce ladnie... na dworze basen... wlasne studio i w ogole:)

Habanero · Wysłany: Pon 22:10, 27 Mar 2006 Temat postu:

Ten teledysk to "The Past Recedes" Smile

Zibi · Wysłany: Wto 0:19, 28 Mar 2006 Temat postu:

Mam go w 3 roznych wersjach jakosciowych, najlepsza wazy ok 250mb Wink

arnold88 · Wysłany: Wto 14:03, 28 Mar 2006 Temat postu:

O rzesz, ja mam w jednej do QucikTime. Ale starczy mi. Utwór ten pochodzi z Curtains jakby co. Przyjemna płytka bardzo.

Tomek · Wysłany: Wto 15:50, 28 Mar 2006 Temat postu:

Zibi · Wysłany: Śro 13:13, 29 Mar 2006 Temat postu:

Nie, tylko te, ktore sa dostepne w tylu Wink

herm

Na japońskim wydaniu Shadows Collide with People zalazł sie całkiem przyjemny utwór... Nie wiem czy słyszeliście więc postanowiłem sie podzielić.

[link widoczny dla zalogowanych]

QuickShowerJam

Ciekawe czemu nie byl na normalnym?? Sad

Max

k0nrad

W ogóle dżapońce dostają zawsze jakieś bonusy itd - nie tylko od Johna ;]. Jeśli w ogóle japońskie digipaki są, to wiadomo, ze są najcenniejsze, z największą ilością bonus material, remiksów itd, niezależnie od wykonawcy i gatunku ;]. No, może tylko okładki często-gęsto są... dziwne Razz

.

A z twórczości solowej Johna to mam od tygodnia (niestety nie oryginalne, ale ASAP zakupię. Teraz SA ma priorytet, a z kasą niezbyt wesoło) "Shadows Collide With People". Podoba mnie się wielce, zwłaszcza ta żonglerka stylistyką - raz solówki nieomal 'wyjęte' z Hendrixa (choćby "Second Walk"), raz psychodelia, elektronicznie poprzetwarzane, kosmiczne dźwięki, raz fortepian... Całość ma swój niepowtarzalny klimat i trzyma wysoki poziom. A "Song to sing when I'm lonely" (i Frusciante solowego w ogóle) pierwszy raz usłyszałem około premiery płyty u Kaczkowskiego w minimaksie... Heh, pierwsze skojarzenie (bo Pan Piotr oczywiście nie zapowiedział kto i zacz ;]) - "O kurczę, Red Hoci... ale co się Anthonemu z głosem stało?" xD

EDIT: A to "Of before" też fajne... te 'doorsowe' klawisze ^^.

kossak

Utwory Fru są z całkiem innego świata. Z jednej strony wprowadzają atmosferę surową i niespokojną, z drugiej ciepłą i przyjazną (żeby nie powiedzieć słodką). Mnie osobiście odpowiadają obie te wersje, aczkolwiek z lekkim odchyleniem w stronę pierwszej. To jest zadziwiające że te kawałki az tak bardzo się różnią od red hot. O ile rhcp sprawiają że czuje w sobie energię wystarczającą do przebicia głową ściany Razz

to przy fru zakrawa o odczucia psychodeliczne... udało mi się zgromadzić wszystkie jego albumy (choć z oryginałami idzie wolniej) Miesiąc temu puściłam Dying Song koleżance... pierwsze co stwierdziła to:matko jak on wyje... Teraz na rzecz Fru porzuciła dotychczasowego idola- Ozzy'ego i jest w gorszym stanie fascynacji niż ja Smile

hehe zabawne...

irfan

Co tu duzo mowic, kocham jego muzyke ...mam prawie wszystkie albumy Razz

arnold88