Organic Anti Beat Box Band

Bla-blat

Zazwyczaj jesli ktoś nie siedzi głęboko w ich muzie, 'wybiera' sobie jeden z okresów ich twórczości. A taka różnorodnośc stylistyczna jak w DP rzadko się zdarza, przynajmniej 'ewolucyjnie', nie to że na każdej płycie serwuja miks gatunków. Więc była psychodelia z nutką progrocka, romans z muzyka poważną, hardrock czyli ich znak firmowy, funk czasami nawet podlany fusion.. Ja należę do tych którym odpowiada każda odsłona. Nie będę oryginalny pisząc że team Blackmore-Gillan-Lord-Paice-Glover jak dla mnie nagrał najlepszą muzykę, w tym fenomenalny, jakby przekrojowy dla tego okresu album live Made In Japan, a także moja płytę DP numer 1 - Fireball, najbardziej chyba psychodeliczną dla etgo line-upu. Po odejściu Gillana fenomenalne Burn (trzydzieści lat później zagrane ponoć w całości przez Hughesa, Fru i Chada Wink

), Blackmore'a - soczyście funkrockowe Come Taste The Band, głównie dzięki nieżyjącemu już niestety genialnemu gitarzyście Tommy'emu Bolinowi i Hughesowi. Potem powrót najsłynniejszego lineupu z Perfect Strangers. W tym roku minęło też dziesięć lat od nagrania pierwszej płyty ze Steve'em Morse'em na gitarze, Purpendicular. Dla mnie to definitywnie najlepsza płyta Purpli z lat 90tych, powiew świeżości po ostatnim albumie z Blackmore'em, przeciętnym moim zdaniem.

Fireball, MIJ, Burn i Purpendicular stawiam najwyżej. A jak Wy zapatrujecie się na ich muzę? Może ktos się wybiera na koncert 9 października? Ja musze sobie niestety darować, ale na pewno się jeszcze wybiorę, bo 3 lata temu pokazali klasę, mimo że grali już bez Jona Lorda. Notuję też wstrzymanie w postępującym spadku formy wokalnej Gillana Smile

Oxala

dla mnie deep purple, i nie będę w tym oryginalna, zaczyna się od In Rock... i tak az do Burn. potem Stormbringer pomijam...bo nie lubie, ogólnie takie funkowe czy soulowe klimaty nie dla dp. jesli chodzi o purpendicular to bardzo lubie, szczególnie rosa's cantina..bo to pierwsze co słyszalam z tej płyty i od razu wciągneło. wszsytkich ostatnich albumów nie znam.
no i concerto lubie, jakby nie było początki progresive rocka.

Bla-blat

Nie wiem czy ktokolwiek na świecie oprócz nich miał okazję.. Confused

Może kiedyś? Wink

Oxala

to nie było wcale rejestrowane?

Wilqu

Kiedys to byla moja ulubiona kapela. Teraz slucham duzo rzadziej, ale zawsze z przyjemnoscia.

SODP 7/10
BOT 6/10
DP 4/10

CFGAO 6/10
IR 666/10
F 10/10
MH 10/10
MIJ 667/10
WDWTWA 6/10

B 9/10
S 6/10
CTTB 7/10

PS 10/10
THOTBL 7/10
SAM 3/10
TBRO 5/10

P 8/10
A 7/10
B 4/10
TROTD 6/10

jakoś tak to widze ; )

EDIT: pozmienialem troche Smile

Co to Gillana to on teraz spiewa duzo lepiej niz np 10 lat temu, co biorąc pod uwage jego wiek jest sporym wyczynem. Czesto mowi sie tez o tym ze purple bez Blackmore'a to juz nie purple. Moze jestem w mniejszosci, ale uwazam ze odejscie Lorda duzo bardziej pogorszylo jakos tworzonej przez nich muzyki. Airey to zwykly rzemieslnik i nie za bardzo mi pasuje do tego zespolu.

smoku

stare pierdziele, nie slucham ich już, ale szanuje Wink

Bla-blat

Zgadzam sie co do Rycha i Lorda, chociaż koncertowo wciąz tak jakpisałem zespół jako całość wypada dobrze.

Magic Johnsson

Ja mnie więcej co jakiś miesiąc se odpale ich pltke i posłucham.Wielkim fanem nie jestem,ale lubie i szanuje Cool

velvetova

koncert DP byl bardzo fajny...generalnie nie ejstem jakas wielka fanka ale lubie ich posluchac...nowa plytka jest calkiem sympatyczna...

Wilqu

tyciu

Wilqu

Bla-blat

W pewnym sensie.. Chociaz Battle nawet chyba wolę Wink

Wilqu

Jestem wlasnie po Come Hell Or High Water. Co by nie mowic o ostatnich plytach DP z ryszardem, to na zywo zjada on Morse'a pod kazdym wzgledem.

Good time girl

Rapture of the deep lubię najbardziej... btw ktoś sie wybiera na koncert DP w Warszawie? Smile